piątek, 30 grudnia 2016

2016 - próba podsumowania

Roku 2016 skończ się już. Z radością przywitam 31 grudnia, Twój ostatni dzień. Byłeś czasem jednej rewolucji, która pochłonęła mnie do reszty tak, że nie pamiętam czego czasem byłeś poza tym. Jakiś taki rozmemłany, nijaki, nie zapadniesz mi w pamięć niczym przez pierwsze kilka miesięcy Twego trwania. Później, oj później!, zrobiło się ciekawie. By nie stwierdzić - dramatycznie! Upadki i powstania, wojny domowe i internetowe - ach, żyć, nie umierać! - chciałoby się krzyknąć, ale po co - już koniec, już można będzie odetchnąć z ulgą. 
Wschód księżyca zza góry - wiało strasznie i trudno było mi utrzymać nie tylko aparat, ale i równowagę. Zdjęcie bez ingerencji programów graficznych...