Dziś zacznę nieco bardziej literkami niż zwykle. Chcę Wam napisać o tym, co zawarłam już w tytule wpisu. Włoski Vogue (tak, tak, mam na myśli TO pismo, którego w Polsce brak) uwielbia Bartka. A dokładniej Jego zdjęcia. Owa edycja Vogue'a posiada bowiem na swoim portalu internetowym zakładkę PhotoVogue, gdzie fotografowie wysyłać mogą swoje zdjęcia. I tu zaczyna się zabawa - nie wszystkie fotografie zostają bowiem przyjęte i opublikowane. Bartkowe zdjęcia trafiają jednak do vogue'owej galerii bardzo licznie, co zobaczyć możecie TU - galeria Bartka. Wszystkie zdjęcia zaakceptowane przez Vogue'a opatrzone zostają niewielką sygnaturką z nazwą pisma. I mają szansę zostać najlepszymi zdjęciami danego dnia. Kilkakrotnie już przytrafiło mi się już wylądować na głównej stronie PhotoVogue'a, raz nawet moja podobizna widniała na zdjęciu głównym. Poniżej chciałabym się pochwalić Wam paroma screenami z moją podobizną na stronie głównej. Wszystkie poniższe zdjęcia wykonane zostały przez Bartka, a przy ich tworzeniu asystował Remik.