A dziś zupełnie z innej beczki. Dziś będzie rękoDzielnie. Bo jak już, być może, wspominałam to poza wyginaniem się do aparatu w wymyślnych pozach czasem zdarza mi się popełnić jakiś drobiażdżek np. biżuteryjny. Te, które zaprezentuję poniżej są owocem zaduszkowej nudy. Bo ja tak mam, że nie umiem zrobić jednych kolczyków - jak już siądę, to przez trzy dni siedzę w koralikach i nie wychodzę. Przewidywane kolejne drobiazgi - w okolicach świąt. W międzyczasie może coś jeszcze poszyję.
Zdjęcia robiła Marzenka. Ale strasznie jej się łapki trzęsły, więc do prezentacji nadaje się tylko część kolekcji ;)