Pamiętacie tę sesję? Krystian poza robieniem tego typu zdjęć potrafi też wyczarować niezwykłe rzeczy ze sznurów. I tak, zaprosił mnie do współpracy przy jednym z projektów tego typu. Sukienka, w której pozuję na poniższych zdjęciach upleciona została na mnie, a trwało to dobre 3 godziny. Na udach odcisnął mi się później wzorek plecionki, ale sądzę, że efekt był tego wart. :)
Sesja odbyła się 25 marca 2012 roku i same zdjęcia trwały jakieś pół godziny.
Powoli kończą mi się archiwalne sesje, których jeszcze Wam nie pokazałam. Sądzę, że niedługo pojawi się więcej wpisów rękodzielniczych - zaczną się wakacje i będę miała więcej czasu na dłubanie w koralikach, rozmowy z maszyną do szycia (albo igłą i nitką), czy bardkiem do tkania. :)